Ostatnie dni w Tsukubie uzmysłowiły nam, że do tej pory nie
wspomniałyśmy o niej ani słowa! Choć trochę sobie na to przemilczenie zasłużyła
o czym zaraz, sentymentalny charakter tego tygodnia skłonił nas mimo wszystko
do napisania kilka słów o mieście, w którym spędziłyśmy prawie rok naszego
życia.
Tsukuba to miasto w prefekturze Ibaraki, położone około 45 minut od Tokio. Japończykom
kojarzy się głównie z określeniem Tsukuba Science City, co dokładnie oddaje
charakter miasta, które całkowicie skupia się wokół
nauki. Powstało w latach 60tych ubiegłego stulecia. Co ciekawe zostało
skrzętnie zaplanowane i zaprogramowane tak, aby w krótkim czasie stać się
skoordynowanym ośrodkiem przyspieszającym odkrycia naukowe. Jeszcze w latach 50tych
było tutaj podobno tylko parę domów i pola ryżowe.
Obecnie miasto zamieszkuje 217 tysięcy mieszkańców. Są tutaj dwa uniwersytety, 60 krajowych instytutów badawczych oraz ponad 240 prywatnych placówek naukowych. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ponad połowa japońskiego budżetu przeznaczonego na rozwój badań publicznych została wydana właśnie tutaj. W roku 1985 Tsukuba była gospodarzem targów Expo’85, dzięki czemu w jednym z parków po dziś dzień straszy naturalnych rozmiarów, rzekomo działająca rakieta.
Obecnie miasto zamieszkuje 217 tysięcy mieszkańców. Są tutaj dwa uniwersytety, 60 krajowych instytutów badawczych oraz ponad 240 prywatnych placówek naukowych. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ponad połowa japońskiego budżetu przeznaczonego na rozwój badań publicznych została wydana właśnie tutaj. W roku 1985 Tsukuba była gospodarzem targów Expo’85, dzięki czemu w jednym z parków po dziś dzień straszy naturalnych rozmiarów, rzekomo działająca rakieta.
Pomimo, że jest to miasto głównie zamieszkiwane przez młodych, próżno szukać tu studenckich knajpek czy barów - tłoczno jest tylko w porze lunchu. Jest to więc idealne miejsce do nauki, nie do "studiowania".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz