Tydzień temu udało nam się (na specjalne zaproszenie naszego kolegi z pracy - Matsudy) dostać na co kilkutygodniowy spęd młodych, japońskich rockendrollowców. Matsuda jest gitarzystą i wokalistą jednym z występujących tam bandów. Przyzwyczajone do poukładanej, bardzo grzecznej i często przesłodzonej japońskiej młodzieży, miałyśmy nie lada frajdę oglądając tę nieco bliższą naszemu sercu rozczochraną gromadę. Mimo ogromnego ścisku i hałasu, na tak niewielkim metrażu, niektórym i tak udało się zasnąć.
Oczywiście na salę koncertową wchodziłyśmy boso.
***
Ubiegły weekend natomiast upłynął młodym Japończykom na świętowaniu studenckiego żywota i otrzęsinach nowych żaków. Cała impreza była w stu procentach zaplanowana i zorganizowana przez nich samych począwszy od nagłośnienia, organizacji ruchu, a na cateringu skończywszy - a wszystko chodziło jak w szwajcarskim zegarku.
stoper |
***
gigantyczne chusteczki do nosa - dlaczego!? |
oklejone folią bąbelkową samochody dostawcze |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz