środa, 19 grudnia 2012

Tam, gdzie japoński cesarz piechotą chodzi

    Japońskie toalety to temat na kolejną opowieść. Tradycyjnie po japońsku korzysta się z toalety w kucki. Jest to ni mniej, ni więcej niż dziura w podłodze wykonana z porcelany ("japanese style"). Niezależnie od wieku korzystają z niej wszyscy mieszkańcy wysp. Jednak w toaletach publicznych możemy spotkać drugi rodzaj ubikacji, określany przez nich "western style". Powód ich wprowadzenia okazuje się być dość nietypowy. Z badań wynika, że siusianie jest dla wstydliwych z natury Japończyków tak krępujące, że aby zagłuszyć jego odgłosy spłukiwali wodę kilkakrotnie, marnując ogromne jej ilości. Początkowo pojawił się przycisk z nutką, który imitował odgłos spłukiwanej wody. W ten sposób rozwiązał się ekologiczny problem. Japońskie zamiłowanie do gadżetów doprowadziło do powstania jedynych takich na świecie, żyjących własnym życiem kibelków. Te elektroniczne deski klozetowe są prawdziwym cudem techniki. Mają one wbudowany specjalny panel kontrolny, dzięki któremu możemy zrelaksować się przy śpiewie ptaków, posłuchać Chopina (!) czy podmyć i wysuszyć tyłek. Nasi skośnoocy przyjaciele poszli jednak znacznie dalej. Obecnie toalety są bez mała lekarzami pierwszego kontaktu. Dzisiaj kibelek jest już w stanie zmierzyć nasze tętno, oszacować ilość tkanki tłuszczowej czy pobrać próbkę moczu, której analiza trafia do szpitalnych kartotek. Nie dość, że można mu wydawać polecenia, to sam jest w stanie przemówić męskim głosem, ruszając do tego deską w rytm wypowiadanych słów. 
    Pomimo, że prawie zawsze korzystamy z zachodniego typu toalet, nigdy nie miałyśmy odwagi wypróbować w pełni ich możliwości. Panele obsługowe są bowiem opisane jedynie w języku japońskim, co niesie ze sobą pewne ryzyko... ;)











5 komentarzy:

  1. Już widzę reklamy: zamów dzwonek do spłukiwania ze swoją ulubioną piosenką Lady Gaga za jedyne .... ;)

    bardzo podoba mi się obrazek, że nie można wsadzać głowy do kibelka :P

    Dla porównania: toalety w Chinach to są takie potrójne boksy, przedzielone ścianką, że można widzieć głowę koleżanki obok, bez drzwi! Siusia się do takiej rynny ustawionej pod kątem - jeśli jesteś najbliżej ściany, to twoja 'potrzeba' przelatuje sobie pod pupami dwóch koleżanek w boksach po twojej lewej lub prawej. Bonus - na przeciwko są podobne 3 kabiny, też bez drzwi, bez krępacji! Chińczycy potrafią nawet w kucki tak 'siedzieć' po kilkadziesiąt minut i czytać gazetę, widziałam raz dziewczynę, która w ten sposób gadała przez telefon. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :D Japończyk po takim ekshibicjonizmie pewnie popełniłby sepuku! Straszneee.

    Mnie podoba się to z wędką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wędka i wsadzanie nogi do kibelka :P

    święta w Azji czy wracacie do domu?

    OdpowiedzUsuń
  4. W Azji. Wymuszone święta, bo tutaj ich tak naprawdę nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sikanie na pieska - to wymaga wzrostu i sprawności japończyka
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń