sobota, 17 listopada 2012

Przygody japońskiego śmiecia


     O dziwo, pierwszą rzeczą, którą wręczono nam w ratuszu razem z kartą stałego pobytu, nie była mapa miasta, a ilustrowany przewodnik po skomplikowanym świecie śmieci. Okazuje się bowiem, że wyrzucić śmieć w Japonii nie jest wcale łatwo. 
    Cała zabawa z naszym śmieciem zaczyna się od podjęcia trudnej decyzji, do której grupy odpadów takowy zakwalifikować. Do wyboru mamy bowiem aż 11 możliwości! Sympatię pana śmieciarza uda nam się zaskarbić tylko wtedy, gdy przed trafieniem na śmietnik nasz śmieć zostanie poddany kilku zabiegom. I tak na przykład zaspokoiwszy pragnienie sokiem z kartonu należy:

- wypłukać go wodą
- w odpowiednim, zaznaczonym na opakowaniu miejscu rozciąć, a następnie rozłożyć 
- PO WYSZUSZENIU odkładamy go na stertę pozostałych, zbieranych od tygodnia jemu podobnych, przy czym zwracamy szczególną uwagę na jego środek (folia aluminiowa, czy tektura)
- sprawdziwszy uprzednio w kalendarzu dzień kolejnej wywózki (w tym przypadku makulatury) związujemy stertę przygotowanych kartonów sznurkiem
- śmieci wynosimy najlepiej dzień wcześniej wieczorem lub w dniu wywózki o poranku

   Kiedy wydaje nam się, że życie naszych śmieci dobiega już końca, stajemy przed ostatnim wyzwaniem: który kontener wybrać. Nierzadko nasze śmieciowe przygody kończą się nurkowaniem w wyrzuconych wcześniej workach, aby upewnić się, że na pewno trafiły w odpowiednie dla nich miejsce.

Voilà!

   Mimo, że czasem ogarnia nas lenistwo i buntujemy się przed opłukaniem butelki, szybko doprowadzamy się do pionu i pokornie dopełniamy naszego śmieciowego obowiązku. Dzięki temu zakup kolejnego bento w plastikowym opakowaniu nie powoduje wyrzutów sumienia, jesteśmy bowiem pewne, że każde z nich zostanie ponownie przetworzone. 

  Problem śmieci nie dotyczy tylko ich segregacji. Nie raz zdarzyło nam się przyjechać z całodniowej wycieczki z Tokio, z czerniejącą skórką od banana w torebce. Kosza na śmieci nie uświadczysz bowiem na tokijskiej ulicy. Pomimo tego jest to jedna z najczystszych stolic na świecie.

śmieciowy rozkład jazdy

dlaczego portugalski?

najlepiej gdyby każda siatka była transparentna i w odpowiednim kolorze

instrukcja przygotowania kartonu przed wyrzuceniem do śmieci :)

okolica naszego akademika po zakończeniu roku, tzw. oversized garbage

2 komentarze:

  1. Jaki z tego wniosek? Musicie jeszcze opanować jedzenie bananów ze skórką ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja narzekałam na segregację w Berlinie, po Waszej relacji spokorniałam:)

    OdpowiedzUsuń